Baner

Baner

niedziela, 15 września 2013

11. On nas potrzebuje

PIOSENKA do rozdziału ;* : https://www.youtube.com/watch?v=0d085NeOV6Y


...Believe in me, even if someone can't see
The stronger woman in me...

Wreszcie możesz być dumna z siebie. Nareszcie pamiętasz, że to twoje życie i tylko ty możesz decydować o twoim losie. Możesz  wierzyć lub nie, ale od ostatniego spotkania z Michałem minęły już dwa lata. Ty wciąż pamiętasz, ale nie przeżywasz już tego tak bardzo emocjonalnie. Można nawet stwierdzić, że pogodziłaś się z faktem, że nigdy nie będziecie razem. To dobrze, że nie chciałaś się już dłużej oszukiwać. Wyjechałaś i wreszcie postawiłaś na swoje szczęście. Od tego momentu wiele się zmieniło. Przede wszystkim to, że nie jesteś już sama. Masz dla kogo żyć i cieszyć się tym, co przyniósł ci los. Poznałaś Daniela, tutaj we Włoszech. Na początku waszej znajomości był kimś w rodzaju przyjaciela, dobrego ducha, któremu opowiadałaś o wszystkich swoich problemach. Mogłaś mu się wypłakiwać godzinami na ramieniu. On zawsze był, kiedy go potrzebowałaś. Z czasem między wami pojawiło się też uczucie. Zakochałaś się, a kilka miesięcy później dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży. Twoje życie przewróciło się do góry nogami. Bo przecież jeszcze pół roku wcześniej próbowałaś popełnić samobójstwo. To było coś nowego, coś fantastycznego. Nigdy nie sądziłaś, że zostaniesz matką. Myślałaś, że nie nadajesz się do tej roli, ale gdy zobaczyłaś na monitorze po raz pierwszy obraz twojego dziecka, zmieniłaś zdanie. Czułaś się szczęśliwa jak nigdy dotąd. Do tego twoją dłoń ściskał idealny mężczyzna. Opiekuńczy, troskliwy i niewiarygodnie w tobie zakochany. Czekałaś na kogoś takiego.
Kogoś, kto wyciągnie cię z dołka i przy kim wreszcie poczujesz odrobinę miłości. Michał chyba nie był w stanie ci tego dać, Daniel był inny. Nie odstępował cię na krok, pilnował byś czuła się bezpiecznie. Wciąż starał się o ciebie. Był czuły i delikatny. Ideał, a podobno nie ma takich.

***

...And this is me, the best you ever had...

Mając 25 lat czułaś, że wreszcie coś w twoim życiu się zmieniło. Nie czekałaś już na Michała. Już nawet o nim nie myślałaś. Całą uwagę skupiałaś na swojej córeczce i cudownym mężczyźnie, dla którego obie jesteście całym światem. Było ci dobrze, czułaś się szczęśliwa. Dlaczego więc ktoś śmiał zakłócić twój idealny świat?
-Halo? Majka?
-Zbyszek? To ty? - uśmiechasz się sama do siebie. Tego głosu nie słyszałaś już bardzo długi czas.
-No a kto? Już zapomniałaś, że istnieje?
-Boże... Jak my dawno ze sobą nie rozmawialiśmy.
-No wiem. Naprawdę żałuję, ale wiesz praca, dom. Jakoś ten czas szybko leci.
-Strasznie. Nie mogę uwierzyć, że jestem już taka stara. Co u ciebie? - nic dziwnego, że o to pytasz. W końcu tyle czasu minęło, przecież tak wiele mogło się wydarzyć.
-Chajtnąłem się i mam dwóch skrzatów, do których nie mam już po prostu siły. Ale nie dzwonię, żeby się na nich skarżyć. Tak serio, to są cudowni. Mam sprawę. Potrzebuję pomocy.
-Co się stało? W coś się wpakowałeś? - pytasz, a po twojej głowie chodzą najstraszniejsze scenariusze. Dobrze znasz Zbyszka i doskonale zdajesz sobie sprawę, że po tym człowieku wiele można się spodziewać.
-Nie. Akurat ja w nic się nie wpakowałem. Ale jest ktoś, kto właśnie rozpierdala sobie życie.
-Zaczynam się bać. Mów o co chodzi.
-Chodzi o Miśka. Jest z nim coraz gorzej. Próbuję mu jakoś przetłumaczyć, ale kompletnie nic do niego nie trafia. Jest tak wkurwiająco uparty, że nie mam już do niego siły.
-Ale... - nic nie rozumiesz z tego co mówi Zbyszek. Próbujesz zadać mu pytanie pomocnicze, ale nie dajesz rady przerwać mu monologu.
-To wszystko zaczęło się od tego "pseudo" małżeństwa z tą dziunią. Namieszała mu całkowicie w głowie. Potem był wściekły, bo dowiedział się, że puszczała się na lewo i prawo i posłał ją do diabła. To ta znowu wymyśliła sobie, że jest z nim w ciąży. Oczywiście jako rycerzyk, Misiek nie mógł jej zostawić. Ale jak wyszło na jaw, że ta dziwka kłamie to znów wyszedł na naiwniaka.
-Wow. Niezła historia...
-I to nie wszystko... Misiek postanowił, że nie będzie już siatkarzem, bo jak stwierdził "to go znudziło". I teraz chce "korzystać z życia".
-Nie bardzo rozumiem.
-Oj Majeczko. Jak koleś mówi, że korzysta z życia to znaczy, że zalicza co noc inną laskę, chla na opór i ćpa do całkowitego zamroczenia.
-O kurwa. Nie spodziewałam się - mówisz trochę zasmucona. Nie potrafisz wyobrazić sobie Michała w takim wydaniu.
-To tak pokrótce wygląda cała sytuacja. Kompletnie nie wiem co mam z nim zrobić. Gadałem z nim mnóstwo razy, jednej nocy bym mu przypierdolił, ale się powstrzymałem. No i dlatego dzwonię, bo wiem, że ty coś wymyślisz.
-Zbyszek... Ja rozumiem, że martwisz się o niego i starasz się mu pomóc, ale ja nie mogę... Za dużo kosztował mnie powrót do normalnego życia i próba zapomnienia, żeby teraz na nowo wszystko rozdrapywać. Naprawdę mu współczuję, ale nie mogę się znów angażować. Przyzwyczaiłam się już do myśli, że on nie istnieje. Nie chcę tego zmieniać.
-...Maja... Słuchaj, ja wiem, że wam nie wyszło i doskonale rozumiem, że nie chętnie wygląda wizja spojrzenia mu ponownie w oczy, ale teraz to już naprawdę nie ma znaczenia. On też dostał porządnego kopniaka w dupę. I to nie raz. Jego też bolało, jak go zostawiałaś. Potem to małżeństwo. Wiem, że ciężko jest ci o nim mówić, ale... On nas potrzebuje. Ciebie.
-Ale co ja mogłabym zrobić? Jedynie porządnie go opieprzyć...
-I to wystarczy. Ciebie posłucha, mnie nie bardzo.
-Dlaczego myślisz, że mi się to uda?
-Wiesz czemu.
-Dobrze. To zrobimy tak. Za miesiąc wracam na kilka dni do Polski, bo mam sprawy do załatwienia. Wtedy się z nim spotkam.
-Za miesiąc? - w jego głosie można wyczuć lekkie rozczarowanie.
-Niestety nie dam rady wcześniej.
-Dobra, może być. Ok. Dzięki. Majka, jesteś zajebista. Wiedziałem, że na ciebie można liczyć. To będę jeszcze dzwonić i informować cię co i jak. Sorry, że znowu cię w to mieszam, ale nie mam już pomysłów.
-Spoko. Nie przejmuj się. Minęło sporo czasu. Wiele się zmieniło i nie jestem już tak słaba jak kiedyś. Damy radę.

...Nie chcę znów tracić mojej tożsamości, nigdy, nie
Ponieważ jest tutaj silniejsza kobieta
Silniejsza kobieta we mnie...

W pewnym sensie miałaś rację, choć Zbyszek nie do końca ci wierzył. Czułaś się silniejsza, wierzyłaś, że wszystko się zmieniło. Chciałaś, by tak było. Dlaczego więc, zgodziłaś się na spotkanie z Kubiakiem? Chciałaś się sprawdzić? A może znów go zobaczyć? A Daniel? Myślisz, że pozwoli ci na wyjazd? Te pytania są śmieszne, bo ty przecież nie będziesz pytać go o zgodę. Chcesz pomóc przyjacielowi, po prostu. No dobrze, może i chcesz, ale to czas zweryfikuje czy ci się to uda?

**$**$**

Oddaję "11"... Jedno z moich ulubionych, mimo, że krótkie to treściwe ;P Polecam. Proszę o komentarze. Jakiekolwiek xd Pozdrawiam Mila07;*


3 komentarze:

  1. No to się porobiło :( Szkoda Miśka :D Ciekawe jak rozwinie się ta sytuacja pozdrawiam do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Michał, coś ty ze sobą zrobił? Lepiej chlać i zaliczać do oporu, niż cieszyć się pięknem sportu? Co się z tobą stało? Jakoś ciężko mi uwierzyć, że to tylko przez tę jego dziunię. Może jednak w końcu zabrakło mu Majki, kiedy już wiedział, że stracił ją bezpowrotnie?
    Nie wiem, czy dobrze robi, znów się z nim spotykając. Byle tylko nie rozpieprzyła sobie już uporządkowanego życia. Nie zasługuje na to.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam (wkoncu!) na nowy rozdział na http://marzeniasiezmienija.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń