Baner

Baner

wtorek, 12 marca 2013

3. Mam wrażenie, że tęsknię. Pozwól mi się uwolnić od tych złudzeń



Poranne słońce mocno ogrzewa twoją i tak już opaloną twarz. Pomarańczowe ściany pokoju stają się jeszcze bardziej jasne i ciepłe. Cała ta atmosfera sprawia, że budzisz się całkowicie wypoczęta. Zegarek jest blisko wybicia 8, a na twojej twarzy widnieje uśmiech. To raczej rzadko spotykane zjawisko. Ostatnio właściwie w ogóle się nie uśmiechałaś. Tylko, że teraz jesteś tu. W Polsce. Z przeuroczo kwitnącą roślinnością, z wiosennym słońcem, z odrobiną nadziei na lepsze jutro i z właśnie niosącą ci herbatę mamą. Rozczula cię niemiłosiernie ten widok. Dawno już czegoś takiego nie doświadczałaś. Nikt już tak dawno się nie starał się cię uszczęśliwić. Nikt już tak dawno nie sprawił, że czujesz się taka potrzebna.
 Kobieta aż promienieje ze szczęścia.W końcu jesteś jej jedyną córką i potwornie za tobą tęskniła. A przecież tęsknota matki za dzieckiem jest niewyobrażalna i nic nie jest w stanie równać się temu uczuciu.
-Dziękuję - wychrypujesz cicho, poprawiając nieco rozczochrane włosy. Po chwili trzymasz już w ręku gorące, wypełnione po czubek naczynie. Czujesz przyjemne ciepło przeszywające całe twoje ciało. Aromat świeżo zaparzonej herbaty roznosi się po niemal każdym zakątku pomieszczenia, a ty zastanawiasz się kiedy twoja rodzicielka zacznie zadawać pytania. Jesteś przekonana, że z takim zamiarem właśnie tu przyszła. Czekasz na moment, gdy odważy się o cokolwiek cię zapytać.
Nigdy nie byłaś typem człowieka chętnie opowiadającego o swoich uczuciach. Skrywałaś je skutecznie przed całym światem. Tylko jednej osobie dotąd pozwoliłaś poznać niektóre z twoich myśli. Twoja mama zupełnie nie wie jak ma zacząć rozmowę. Wie doskonale, że jeśli źle dobierze słowa, nie uzyska od ciebie żadnych odpowiedzi.
-Mamo...Pytaj jeśli chcesz, a obie wiemy, że chcesz - postanawiasz przerwać ciszę, która zapadła już od kilku chwil. Nie masz już ochoty dłużej bawić się w niepotrzebne nikomu podchody. Kobieta, oczywiście, w pierwszym momencie udaję zaskoczoną, ale gdy spoglądasz na nią spokojnym wzrokiem, zmienia swój wyraz twarzy. Staje się poważna i widocznie zaniepokojona.
-Skarbie... Nie chcę być wścibska, ani namolna. Wiesz dobrze, że bardzo się cieszę, że przyjechałaś, ale mam przy tym sporo wątpliwości - przyznaje niewiarygodnie szczerze. Wcale nie masz zamiaru ukrywać przed nią prawdy. Zdajesz sobie sprawę, że kłamstwa i tak szybko wychodzą na jaw. A byłaś świadoma przed przyjazdem tutaj, że musisz w końcu, komuś opowiedzieć o wszystkim.
Zamyślasz się na moment. Oddychasz spokojnie, przymykając przy tym powieki. Wspominasz. Chociaż tak naprawdę wspomnienia same do ciebie wracają. Nie jest to łatwa dla ciebie chwila. Przecież ciągle sama masz wątpliwości, czy podjęłaś słuszną decyzję, a teraz musisz komuś wyjaśnić czemu... co zmusiło cię do zakończenia czegoś, co kiedyś nosiło miano : wieczne.
Brak zaufania, bezsensowne spory, zazdrość ... To wszystko zniszczyło wasz związek. Żałujesz tego bardzo, ale w twoim przekonaniu nie należało w nim już dłużej trwać. Nie było co ratować. Coś się skończyło, coś niestety odeszło. Jesteś przekonana, że bezpowrotnie. Co na to on? Tego już nie wiesz. Nie chcesz już o tym myśleć. Nie dzwoni, nie pisze. Nie tęskni...
-Masz rację. Nie przyjechałam tu bez powodu - twoja rodzicielka nie wydaje się być chociażby w małym stopniu zaskoczona. Cierpliwie czeka na to, aż powiesz jej wszystko. Nie zamierzasz zwlekać już dłużej. Przełykasz głośno ślinę, bierzesz głęboki wdech i oczekujesz tylko jednego - zrozumienia.
-Postanowiliśmy... z Michałem, że się rozstaniemy. Wydaję mi się, że powinnaś o tym wiedzieć. Wiem, że niemiło cię zaskoczyłam, ale uwierz, mnie też nie jest łatwo.

Zdziwienie wymalowane na twarzy kobiety, sprawia, że masz wątpliwości. Powinnaś jej wszystko dokładnie wytłumaczyć i dopiero wtedy oczekiwać zrozumienia. Ty jednak milczysz. Przyglądasz się mamie, nie mogąc doczekać się, kiedy zacznie mówić. Chcesz znać jej myśli, jej opinie. Zawsze uwielbiała Michała, uważała go za doskonałość. Boisz się jej reakcji. Nie masz pewności, czy będzie w stanie cię zrozumieć.
-Można wiedzieć czemu się rozstaliście. Co takiego się stało? Ludzie nie rozchodzą się od tak... - czujesz ulgę, gdy nagle przerywa. Nie chcesz już tego słuchać. Nie masz zamiaru po raz setny zastanawiać się nad wszystkim. Wróciłaś by zapomnieć, by się wyleczyć. Błagalnym wzrokiem prosisz więc, aby uważnie cię wysłuchała. Widzisz, że wszystko w niej się gotuje. Mimo wszystko jednak, postanawiasz kontynuować.
-Widocznie nie jesteśmy sobie pisani. Nie nadajemy na tych samych falach. Zrozum, że nie można być z kimś, kogo przestało się rozumieć...- odwracasz na moment wzrok. Markujesz skutecznie napływające łzy do twoich oczu. Każda myśl o nim, każde wspomnienie powoduje, że twoje oczy nawilżają się tym bardzo specyficznym płynem.  
-Kochanie... Nie powiem, że się cieszę, bo sama wiesz jak bardzo lubię Michała, jest mi trochę przykro, ale... zaakceptuję każdą twoją decyzję - uśmiech twojej rodzicielki sprawia, że zaczynasz czuć się lepiej. Łapiesz bardzo głęboki oddech, a kąciki twoich ust podnoszą się nieco do góry. Wtulasz się w ramiona kobiety. Kiedyś bardzo często jako mała dziewczynka odnajdywałaś do nich drogę. Teraz jako młoda kobieta również tego potrzebujesz. Doskonały obrazek, którego totalnie się nie spodziewałaś. Strasznie obawiałaś się tej rozmowy, jednak wszystko potoczyło się zupełnie w innym kierunku niż myślałaś.

Siedzisz na ławce w samym centrum stolicy. Przyglądasz się strumieniom wypływającym z fontanny. Jesteś tym widokiem zafascynowana, chociażby dlatego, że podczas takiego zajęcia można na chwilę pogrążyć się wśród marzeń. Myślisz o swoim życiu. Chciałabyś je sobie jakoś ułożyć. Jesteś już bardzo dojrzała, jak na te swoje 22 lata. Marzysz więc o wspaniałej rodzinie, cudownych dzieciach. Chcesz kochać i czuć się kochana. Śmiejesz się sama do siebie, na myśl o niektórych z twoich pomysłów. Nie dawno zakończyłaś związek, a ty już rozmyślasz o dzieciach.
I dalej byś się tak nad wszystkim zastanawiała, gdyby nie rozbrzmiewający dzwonek twojego telefonu. To on zakłóca twoją podróż do świata wybujałych marzeń.

*$**$*

Hejcia ;D dodaję trzeci rozdział:p mam nadzieję, że przypadnie do gustu ;p piszcie swoje opinie, chętnie poczytam ;*

PS: przyjmuję zarówno krytykę jak i komplementy :D Pozdrawiam Mila07:*
Zapraszam też na drugiego bloga - mimo-wszystko-ide.blog.onet.pl ;D


5 komentarzy:

  1. dobrze że matka zaakceptowała jej decyzję :) jeszcze ułoży sobie życie jest młoda i świat stoi przed nią otworem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szczęście mama naszej bohaterki (której imienia chyba wciąż nie znamy, jeśli się nie mylę) zachowała się najlepiej jak tylko mogła :). Między nią a Michałem pewnie musiało się coś wydarzyć, ale jeśli jest pewna, to czas spróbować zacząć żyć na nowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na ostatni rozdział na: http://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/ Pozdrawiam serdecznie ;)

      Usuń
  3. Z każdym rozdziałem jestem coraz bardziej zauroczona. Ach, jak ty to robisz? :)
    Aż ciężko mi cokolwiek z siebie wykrzesać. Rozumiem, że jej mamie ciężko jest to przyswoić, ale niestety, życie nie jest usłane samymi różami. Nawet pary stworzone dla siebie czasami się rozstają. Cóż, zawsze mogą znowu się połączyć, nic nie stoi im na przeszkodzie. O ile zechcą, oczywiście. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hej:) trafiłam na Twojego bloga przypadkiem i szczerze powiem nie żałuję:) świetnie piszesz:) zakochałam się w tym blogu;) czyta się Twoje rozdziały z taką lekkością i przyjemnością że aż zazdroszczę;) Jeżeli jest to możliwe to chciałabym być informowana:)
    zapraszam też do siebie (jeżeli masz ochotę) a jak nie to zostawiaj tam info o nowych rozdziałach u siebie:)
    http://marzeniasiezmienija.blogspot.com pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń